TENERIFE PRAGNIEŃ -CANDELARIA


 

Gdy rozkwita tułaczy, nasz Atlantyk pragnień
i nieprzespane zapomnimy, i bocianie łkanie,
z końca świata podobni biegniemy ku tobie,
gdzie wzrokiem bezmiar a policzki skwarem.
 
Owiń nas lustrem oceanu w ornament tarasów,
pieczęcią wąwozu i czarną plażą Candelarii.
Czuprynami palm naskalne pociesz kwiaty kolorów 
i z przeszłości wyrośnij twarzami Guanczów.
 
I podsuń w cafeteríi krzesło czekoladowej otuchy.
Zaproś bezdomnych na bulwar losem loterii.
Parkietem fiesty oczaruj rozkołysanych i młodych
- tylko ostrożnie - solo débil, solo débil.
 
Tchnieniem wulkanu pamiętliwa, zmartwychwstała,
chwilowych roziskrzyj na ołtarzu Słońca Teide.
Raduj się każdym jak dzieckiem, jak nadziei skałą
- a strudzonych zlicz białym kolumbarium Arafo.
 
Rozpal dzień, niechaj jasny przebudzi się i zmęczy,
a życzliwi własnym cieniem ścielą gniazdo.
Sztorm już nas nie zniewoli, tylko ptaki, tylko żagle,
aż znajdziemy - nawet nocą - nasze Puertito.
 

 

                                                         Dla Gregoria Falcon Castro

 




W KRAINIE KAMIENI

DOPÓKI MIŁOŚĆ

OKOLICA

ZWYCZAJNA WIECZNOŚC

SIEDEM STRON ŚWIATA

SŁOWA

TESTAMENT NASZ

O MNIE



Powered by dzs.pl & Hosting & Serwery