MOŻE JESZCZE COŚ?


 
 

Zrazu na przedzie myśl rychła jedzie
- nie doznać męki, nie siać rozterki,
zgubić złości, słuchać prościej.
- Może jeszcze coś?
 
Miłości skrzętnej, choć dla pociechy,
uniesień hojnych, dzieci pod strzechą.
Figle wspólne, troski wspólne.
- Może jeszcze coś?
 
Nie znać rozłąki pośród pogoni,
tułaczej drogi, zbytecznych dłoni,
oczu smętnych, myśli mętnych.
- Może jeszcze coś?
 
W spotkanych obcych, steranych gości,
spłakanych skroni tylko z miłości,
planów pięknych, imion chętnych.
- Może jeszcze coś?
 
A co z głodnymi, wynędzniałymi,
chytrą pamięcią zapomnianymi?
- Może znajdę chleba pajdę,
może jeszcze coś?
 
A co ze śmieciem ludzkiego życia,
czekiem fałszywym nie do pokrycia?
Może młodość, może starość
- może jeszcze coś?

 
 
 


W KRAINIE KAMIENI

DOPÓKI MIŁOŚĆ

OKOLICA

ZWYCZAJNA WIECZNOŚC

SIEDEM STRON ŚWIATA

SŁOWA

TESTAMENT NASZ

O MNIE



Powered by dzs.pl & Hosting & Serwery