CYWILIZACJE
Rozsmakuj wiecznie spragnioną Isztar
i odbierz ją tym, którzy z miłości.
Walecznych osłoń Murem dynastii Qin
lecz zachowaj bez szans.
Głodnym, na ołtarzach Słońca śnij
krwi wspólne dynie.
Dręczonych wynieś krzyżem
i nie licz.
Jeszcze ogrzej w szałasach
Inuitów szczodrobliwością.
Pod stopami Aten rozściel
Maratonem, spragnionych spoczynku.
Na jantarowych plażach sypnij
poszukiwaczom chleba.
Pośród wieków i legend, nową baśń
starym wymość głodem.
Oto cywilizacje
i moja cywilizacja.
Tyle jej we mnie, ile mnie w niej.
Krzątam się ubrany w cienie
po ich śladach, jak po własnym domu,
latami cały w tłumie.
Nie dziwią, jak ułożone i dla ilu
raz Bóg - cesarzem,
raz mandaryn - cesarzem i Bogiem.
Ich piachem jestem i błotem,
czy piachu sypię sławę?
Zanim konieczny dla szczęścia,
szczególny na wszelki wypadek,
odrodzę się w śmierci,
prawdę szyderstwem zaklinam
- ile w tym mego, co nazwę
i nie zrozumiem z tego?
W KRAINIE KAMIENI
DOPÓKI MIŁOŚĆ
OKOLICA
ZWYCZAJNA WIECZNOŚC
SIEDEM STRON ŚWIATA
SŁOWA
TESTAMENT NASZ
O MNIE