TYLE WIEMY
Sen wiele chcących raz śpiewem
i śmiechem gromadnym,
raz rzężeniem i skargą.
Oto życie oswojone na oślep, ochrypłe z radości.
Oto tanie zdrowie darowane
na złamanie karku.
W dobrym miejscu cię spotykamy
stanowczo zdecydowani,
półżywi, wypaleni, z żebraczymi planami.
Tu każdy zdrowszy od innego,
tu fatalista rozgrzesza.
A trzeci - z zaprzepaszczonymi płucami –
silniejszy od każdego.
Przyczyny nie zna w skutku,
sprytniejszy od wszystkich - czwarty.
I choć nie wiadomo dlaczego,
jednak padamy jak martwi.
Bo nas, przygodnych Ikarów
dniem i nocą, wkrótce po lądowaniu,
przywożą z każdej strony do Heliopolis
- z fanfarami - i rzucają bogom.
A wy wszystkim jeszcze raz
próbujecie darować.
Cezaremu Gułajowi
Mirosławowi Kozłowskiemu
Wojciechowi Laudańskiemu
Krzysztofowi Piekarewiczowi