CZY TO?
Jeszcze obcałowują,
noszą na rękach, kołyszą,
wchodzą schodami,
drzwi otwierają na oścież…
Czy to nie zmarli nasi,
swoje myśli i słowa
pochowali znienacka
przed nami?
Czy to dlatego, że droga długa,
pamięć nieprzebyta,
otchłań niescerowana,
niezaszyta rana
żywcem wyryta?
- Nim wzrok wasz nakarmi
wiatr i rozpierzchnie,
„święci dziadowie,
przychodźcie do nas
wieczerzać…”
Kazimierzowi Kłusek