PONAD

 

 
 
Wyniósł ją na rękach z mgły,
w źrenicach ukołysał,
rozsmakował.
Wyswobodził z pragnień
ponad sprawy śmiertelne.
Źdźbła i chmury zdrożył, i promienie
- wyżej niż zuchwałość myśli
i niż zachwyt dłoni.          
                   
Snem ze skały młodości
wzleciała
dniem jasnym i nocą,
pochwałą
ponad dachy wyniosłe,
ponad strach i marzenie,
i ponad wszelką
wątpliwość.
 

 



W KRAINIE KAMIENI

DOPÓKI MIŁOŚĆ

OKOLICA

ZWYCZAJNA WIECZNOŚC

SIEDEM STRON ŚWIATA

SŁOWA

TESTAMENT NASZ

O MNIE



Powered by dzs.pl & Hosting & Serwery