CZARODZIEJ


 

Ewolucji – wyrobnicy, zajęło to sto milionów lat.
Coś wyjęła z nicości,
dopasowała do wszystkiego.
Rękę do kamienia, trzewia do głodu,
myśl do strachu, serce do nóg,
do nagłości synaps i tętnic,
do tańca, śmiechu i rozpaczy.
 
Wszystko do wszystkiego,
pod cienką błoną życia
- na granicy.
 
A on, zaklinając gasnące impulsy,
wypatrzył w monitorach szczegół,
który wolał umrzeć.
 
Najpierw wysłał teflonowy znak,
gdzie skomlał oddech.
Potem – darował sercu stalową pieczęć.
Tajemnicę labiryntu śmierci
rozwikłał tętnem.
 
- Wróć życie – rozkazał.
- Daję ci własne we własne ręce.
 
I wsparło się na tej pieczęci
na wszelkie lata.
 
Tak powstałem.

 

 

                                                    Konradowi Nowakowi



W KRAINIE KAMIENI

DOPÓKI MIŁOŚĆ

OKOLICA

ZWYCZAJNA WIECZNOŚC

SIEDEM STRON ŚWIATA

SŁOWA

TESTAMENT NASZ

O MNIE



Powered by dzs.pl & Hosting & Serwery