MÓWIĘ

                                 „Jeżeli drozd na gałęzi nie jest wcale znakiem”

                                                              Czesław Miłosz 

 

Mówię po czasie który odszedł,
jakbyś był, zanim byłeś
nazwany i wypłakany zwyczajnie, i teologicznie,
jakbyś dawał łyżkę wiary zdziwionym na rozstajach,
czuł wszystko i słyszał w Tadź Mahal, i wszędzie
„- moja ukochana, dlaczego opuściłaś mnie?”,
i zawsze mierzył litością obłąkaną,
winnych.
 
Mówię przed czasem, który dopiero zapyta,
jakbyś był mój
i głodujących w święto swojego świata,
i siostry gazeli pięknie powołanej do drogi, i zająca,
i gazeli sawanny krzyczącej ostatnim oddechem
nie rozszarpanego brzucha - Panie pomóż!
Braciom w biegu i dziecku ściganemu przez mordercę
- jakbyś wszystko dawał
kamieniem chłodu mózgowia.
 
Mówię, jakbyś czuwał
od początku i przed, i zawsze,
jakbyś pamiętał usta podrzuconej śmierci
i przestrach chrząszcza na plecach w południowym skwarze,
godziny darowane i spopielone zanim minęły
miliardom w krainach krzyku i jęku,
powołanych do wojen,
zwycięstw,
cierpień.
 
Oślepiony, podsłuchuję niezdarnie
wszechumierające serce
i słyszę
 – Panie mój!

 
 
 
                                                           Zuzannie



W KRAINIE KAMIENI

DOPÓKI MIŁOŚĆ

OKOLICA

ZWYCZAJNA WIECZNOŚC

SIEDEM STRON ŚWIATA

SŁOWA

TESTAMENT NASZ

O MNIE



Powered by dzs.pl & Hosting & Serwery