WOJNA (DWOJAKO)

 

 

Pierwsza gąsienicami i gazem
zdążyła cicho-sławić tłumy.
Hojni seriami, słali rdzę
na adresy nieznanych.

[„- My, niemieccy Ariowie, nasze pomniki
i imperatywy, banki, fabryki i armaty słuszne,  łaknęły przestrzeni.”]

Druga, jeszcze pilniejsza.
Porwali się skrzętni z placów
i z sumień, na wszelkie czyny,
i powlekli żałobne znaki.

          [„-My, wojowie znad Renu, tysiącletni ład
             nieśliśmy upartym i zbytecznym.
- Ich krzyk ogłuszył nasze bomby.”]                                              Rozsieli żelazne zagony i druty

po dniach, piszczelach,
i relikwiach, po marzeniach
i torsach - hurtem.

          [„- My, wojownicy aryjskiej dumy i mocy!
          Wasze... obozowe łachmnay, kanały i ruiny.
          - Niewdzięcznych zwieńczyły plutony.”]

Wybrani wymyślili sposoby,
ulice i imiona dla różnych szans 
aż oczodołami wyschli osaczeni, 
milionami, bez wieści.

              [„- Mościliśmy grzebalne doły, łaźnie i ruszty,
        byście nie umierali sami... opieszale.
      - Kominy was w niebo-wzięły.”]

Gdy ostygły noce i krematoria,
pogubiła się waga i ważność,
i historia w interesach, i w pomyłkach
cudownie żyjących. 

        [„My, aryjscy bogowie gett i miast wolnych,
        uprzątnęliśmy życiorysy i słowa.
      -Nie byliśmy kanibalami Europy, nie my, nie my...”]

 

 


 Grzegorzowi Trusińskiemu, Dziadkowi
                   - ucichłemu w Stutthofie (nr KL: 34.616), 1944

 

 



W KRAINIE KAMIENI

DOPÓKI MIŁOŚĆ

OKOLICA

ZWYCZAJNA WIECZNOŚC

SIEDEM STRON ŚWIATA

SŁOWA

TESTAMENT NASZ

O MNIE



Powered by dzs.pl & Hosting & Serwery